2015/11/30

Strażniczka domowego budżetu


Dziś jest najlepszy dzień na przemyślenie spraw Twoich finansów! Nie ważne czy dobrze zarabiasz, czy masz świetną pracę, a może wygrałeś w loterii. NIE WAŻNE! Niech zgłosi się ten, kto ma nadmiar gotówki. Możemy nie mieć problemów finansowych, ale zawsze (!) powtarzam zawsze, jest coś, na co chcielibyśmy przeznaczyć mniejszą lub większą sumę. 

Może wymienić kilka aby Was zachęcić? Wakacje tuż, tuż, Święta jeszcze bliżej, a wraz z nimi i ogromne wydatki... Marzenia o nowym samochodzie, czy lepszych perfumach, a może po prostu odetchnięcie z ulgą po spłacie długu?

Już jutro zaczyna się grudzień – idealny moment aby wieczorem usiąść i pogadać o tym, gdzie nam kasa ucieka ;)

Ostatnio i ja, wzięłam pod lupę moje/nasze domowe wydatki. Przetestowałam kilka sposobów na zaoszczędzanie co miesiąc pewnych kwot. Polecam przeczytać, jak postanowiłam ogarnąć domowy budżet. Może coś sprawdzi się u Ciebie? 
Pewnie i Wy macie swoje triki na odłożenie kilku złotych? Koniecznie podzielcie się nimi w komentarzach – chętnie z nich skorzystam :D


Ok. Zaczynamy wyliczankę:


Załóż zeszyt i zrób eksperyment!

Ja taki zeszyt założyłam. Leży w kuchni na stole... Czeka, aż coś wydamy z naszych portfeli – wtedy zapisujemy skrupulatnie. Zakupy, paliwo, apteka, jedzenie – obok kwoty wpisuję, na co poszło... Idealny na podsumowanie miesiąca. Wiem, ciężko się zmusić, ale uwierzcie – warto!


Na zakupy tylko z listą!

Kolejny sprawdzony już przez setki osób patent (choć dalej niedoceniany). Gdy naprawdę chcemy zaoszczędzić pieniądze (i czas!),  róbmy listę potrzebnych rzeczy. Powoduje to, że w sklepie częściej patrzymy na kartkę, a nie na nęcące nas półki, z napisem PROMOCJA! Kupujemy co mamy kupić i wychodzimy.


Masz zamrażarkę? Zamrażaj!

Po pierwsze mięsko teraz w dobrej cenie. Zwłaszcza drób. Kupujesz na zapas i mrozisz. Potem nie masz problemu, co zrobić na obiad. Wyciągasz, rozmrażasz i jest (oszczędzasz paliwo, czas na codzienne zakupy). Po drugie – zostaje Ci coś i wiesz, że nie zjesz? Nie wyrzucaj, po prostu zamrażaj. Ja tak mam z chlebem, nie zjemy i zamrażamy (najlepiej już pokrojony w kromki).


  Segreguj śmieci

Jako biolożka i „ochroniarz środowiska” apeluje ;) segregujcie. Opłaca się. W moim mieście gdy wykażesz odrobinę chęci i posiadasz te cztery małe kosze pod zlewem (papier, szkło, plastik i odpady zmieszane) płacisz 8,70 zł/osobę za miesiąc! Gdy nie segregujesz opłata jest dwa razy wyższa. 
Dla 3 osobowej rodziny to jest ok 200 zł w kieszeni w ciągu roku.
Dziwi mnie, że dałam taki oczywisty punkt, jednak wiele osób nadal wrzuca wszystko do jednego kubła.


Zrezygnuj z niepotrzebnych abonamentów

Zastanów się czy masz czas oglądać te wszystkie kanały, za które co miesiąc, jeśli masz full pakiet płacisz ok 100 zł? Może nie potrzebujesz tak szerokiego wyboru kanałów?
Posiadasz telefon stacjonarny, a i tak nikt z niego nie korzysta? Wkurza cię ciągle dzwoniąca automatyczna sekretarka lub telemarketer proponujący żaroodporne naczynia? Każdy z Was ma swój telefon komórkowy? Zrezygnujcie z niepotrzebnych abonamentów albo negocjujcie tańsze warunki umowy np. z operatorem sieci komórkowej!


  Gotuj zupy

Po pierwsze zupy są pychaaa :)  Są także tanie i wydajne. Zrobisz zupę i macie jedzenia na dwa dni. Łatwo również zabrać zupę ze sobą do pracy i podgrzać bez utraty smaku. Po trzecie można zrobić zupę z takich składników, jakie masz akurat w domu i codziennie możesz robić inną! Dyniową, pomidorową, ogórkową, rosół, krem z pieczarek, barszczyk, brokułową...


 Bierz szybki prysznic nawet w wannie

To dla tych, którzy uwielbiają nalewać wodę do wanny. Niestety, tak jak woda po kąpieli spływa do kanału, tak samo wycieka Wam kasa z portfela.
Wanna tak, ale tylko po ciężkim dniu dla odrobiny relaksu ;)


Przemyśl priorytety zakupowe

Ja już to zrobiłam. Wiem co muszę kupić świetnej jakości i na czym nie będę nigdy oszczędzać, ale zauważyłam, że są rzeczy, które „ŚWIATA NIE URATUJĄ”, a kupuję droższe - „lepszej firmy”.

Gdzie tnę koszty?
- papier toaletowy
- płyn do naczyń
- mydło w płynie
- preparat do pastowania mebli
- tusz do rzęs
i jeszcze kilka rzeczy by się znalazło.

Nie kupuję mydła w płynie DOVE, bo nie zbawi mnie jego intensywny aromat, który mówi dobrze umyłaś ręce ;D
Przetestowałam kilka papierów toaletowych tańszych i znalazłam tani i dobry, a jak wiecie jest i tak do d...
Jeśli chodzi o płyn do naczyń jestem w fazie testów. Jak na razie nie widzę różnicy.
Tusz do rzęs to osobna historia... 
Ostatnio promocja w Rossmanie -49%! Kupuję zwykle tusz Maybelline Colossal Volum Express – cena ok. 25 zł. Mózg kobiety działa tak... skoro promocja, to może kupię sobie taki za 50 zł. Nie, nie, nie. Choć kusiło, zostałam przy moim tuszu, za który dałam trochę ponad dychę.

Każdy z nas ma różne priorytety, jednym zależy na świetnym szamponie do włosów, bo właśnie z nimi mają problemy, inni nie wyobrażają sobie w toalecie taniego papieru ;) Ja nie oszczędzam na jedzeniu, jeśli wiem, że coś jest dobre jakościowo, smaczne, zdrowe to wolę dopłacić. Z rzeczy przyziemnych, osobiście nie oszczędzam też na odżywkach do włosów i pewnie na kilku innych rzeczach również, które aktualnie nie przychodzą mi do głowy.


  Coś dla mam – zaoszczędź na dziecku :P

Taki żarcik, wiem... na dziecku się nie oszczędza, ale podpowiem jak można bardziej racjonalnie podejść do pewnych spraw pod kątem finansów.

Pieluchy spędzają nam sen z powiek, tzn. ich cena i to jak szybko się kończą. Na początku używaliśmy pieluch firmy Pampers, ale już od wielu miesięcy zadowoleni jesteśmy z pieluszek DADA. Wiadomo, jednym pasują, inni wolą Pampers. Ja nie widzę wielkiej różnicy. Miałam okazję ubrać Kai na pupcię, jeszcze pieluchę innej tańszej firmy, ale była beznadziejna... DADA spełniają moje standardy i są o połowę tańsze niż wiodąca marka.

Kolejna ważna sprawa? Naucz dziecko siadać na nocnik. Nie, nie piszę naucz sikać w toalecie na sedesie :D Naucz w ramach zabawy, aby pupę umieściło w kolorowym nocniku. Gwarantuję oszczędność od 1 do 4 pieluch (ilość uzależniona od naszego zaangażowania).

Kaszki i obiadki. Ja wiem, że dzisiejszy pęd jest nieubłagany, czas leci strasznie i przyzwyczailiśmy się do udogodnień, które serwują nam producenci żywności dla dzieci. Gotujmy! O zupie Misz Masz pisałam tu. Teraz czas na kaszkę! Napiszę tylko, że zrobienie jej zajmuje mi 8 minut, JEST DUŻO ZDROWSZA NIŻ gotowa kaszka. Do zagotowanej kaszy, dodaje co dusza zapragnie, głównie owoce.

A wracając do tematu! Koszt to szok!
Kasza manna – koszt 2-3 zł
Kaszka błyskawiczna – ok 10 zł
Trzeba tu zaznaczyć, że kaszka błyskawiczna kończy się w ciągu tygodnia, kasza manna „robiona” wystarczy, co najmniej na dwa razy dłużej! Widzicie oszczędności? A zdrowie dziecka widzicie?



Ciuchy
Dziecko tak szybko ze wszystkiego wyrasta... Jestem ogromnie wdzięczna kilku osobom, które obdarowały Kaję ciuchami po swoich dzieciach. Jestem pewna, że i nasze ubrania będą służyć jeszcze niejednemu dziecku. Jeśli macie, niepotrzebną odzież dziecięcą, a nie macie komu jej sprezentować – wystawcie na sprzedaż.


Bądź częstym gościem biblioteki

Nie kupuję książek, chodzę do biblioteki. Są dostępne także nowości. Wiadomo, że nie wszystkie, ale na bieżąco lądują na półkach ;)


 Przejdź na dietę!

Zobaczysz ile zostanie Ci w kieszeni. Ja już zaczęłam. Słodycze to zło – finansowe i zdrowotne ;) Już przyzwyczaiłam się do słodzenia kawy jedną łyżeczką. Wiecie ile to cukru w roku? Obliczyłam też, że wydatki na słodkości typu batoniki, ciasteczka, żelki spokojnie możesz przeznaczyć na siłownię czy zajęcia fitness. I już nie masz problemu skąd wziąć kasę na karnet :P



 Okiełznaj szafę!

Po pierwsze posprzątaj w niej ;) Będziesz mieć czarno na białym co masz, czego nie masz, a co możesz sprzedać – tak sprzedać, np. na OLX czy allegro.
Zachęcam również do zaglądania do tzw. „ciuszków”. Nie raz można znaleźć tam prawdziwe skarby – genialną marynarkę z niespotykanymi guzikami, cudny sweter czy fajny szalik za grosze.


Sposobów na oszczędzanie pieniędzy są miliony! Tak miliony, można byłoby wymieniać i wymieniać. To na czym możemy zacisnąć pasa, zależy tylko od nas, naszego stylu życia, pracy, zainteresowań. Można kategoriami do tego tematu podchodzić. Już nie piszę o odpowiednim wietrzeniu domu, oszczędzaniu wody podczas mycia naczyń czy planowania posiłków, tak aby wykorzystywać kupione produkty. Nie piszę o tym, żeby zużyć do końca podkład do twarzy czy pastę do zębów przecinając tubkę w poprzek ;) 

Można oszczędzać na każdej płaszczyźnie i w każdym momencie, ale nie popadajmy w paranoje. Booki lista to zachęta abyście i Wy wgłębili się w swoje wydatki i wygospodarowali budżet na marzenia, podróże, hobby czy po prostu na czarną godzinę.

To jak? Macie jakieś swoje sposoby na oszczędzanie?





16 komentarzy:

  1. Chciałabym... i chyba zacznę tworzyć zeszyt wydatków, bo nie jestem w stanei odpowiedzieć sobie na pytanie gdzie te pieniądze uciekają! Liczę na motywacje ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cóż, większość stosuję, choć zeszyt do zapisywania wydatków notorycznie był nieuzupełniany. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też mam rzeczy na których nigdy nie oszczędzam - jedzenie, oliwa z oliwek,awokado,kokosa, wakacje :) a całą resztę można zamienić z "firmowych" na "mniej firmowe", żeby nie przepłacać za markę, firmę, "renomę"...po co to komu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Post idealny dla mnie! W tamtym miesiącu zaczęłam zapisywać wszystkie swoje wydatki! Co z nich wynika? Niepotrzebnie wydane pieniądze to w większości to co kupowałam dodatkowo na zakupach spożywczych. Teraz koniec z tym! Kupuję tylko to co mam na liście, zobaczymy jakie bedą tego rezultaty :). Zgadzam się co do zup - są pyszne, wystarczają na kilka dni i są tanie :D wszystko to co zaoszczędzimy odkładamy na dom, więc cel szczytny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie dokładnie to samo - najwięcej pieniędzy tracimy na jedzenie :D Trzymam kciuki za piękną inwestycję i realizację marzenia :*

      Usuń
  5. Świetny wpis i mówię to całkiem szczerze :) Dawno nie czytałam tak wartościowego tekstu z taką ilością cennych rad :) Część z nich już stosuję, a inne z pewnością wprowadzę w swoje życie.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki <3 baaardzo się cieszę, że wpis się podoba :)
      Pozdrawiam ciepło

      Usuń
  6. Zakupy bez listy i na głodnego to zło 😊

    OdpowiedzUsuń
  7. Kasiu po prostu czytasz w myślach :) Jesteśmy na etapie oszczędzania gdzie się da, żeby móc pozwolić sobie na luksus posiadania własnego kąta. Zakupy spożywcze uważam za największy pochłaniacz pieniędzy na tzw. pierdółki, bez których świetnie dalibyśmy sobie radę. Zakupy z listą to świetny pomysł, dodam jeszcze, że na zakupy najlepiej się wybrać z pełnym brzuszkiem :) Gdy jesteśmy głodni szybciej ulegniemy pokusie dorzucenia do koszyka dodatkowych przekąsek. Podzielę się jeszcze swoją metodą, na ekonomiczne prowadzenie domu :) Jest to planowanie obiadów na cały tydzień :) Każda zajmująca się domem żona, czy mama zderza się codziennie z problemem "co by tu dzisiaj ugotować". Warto wybierając się w sobotę na zakupy zaplanować obiady na cały przyszły tydzień, unikniemy w ten sposób, zalegania w lodówce napoczętych produktów. W zamrażarce zawsze mam też coś "awaryjnego", kiedy brak sił na gotowanie i nęci nas pokusa żeby zjeść "na mieście", ratunkiem są pierogi, krokiety, czy pizza z mrożonki, pozwala to zaoszczędzić sporo pieniędzy ;)
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Super post, Kasiu! Bardzo praktyczny i przydatny, zwłaszcza w tym, ciężkim finansowo, przedświątecznym okresie ;) Sama na pewno skorzystam z niejednej rady! A w zamian podzielę się jednym z moich pomysłów na oszczędzanie. A mianowicie... co miesiąc, zaraz po otrzymaniu wypłaty i opłaceniu wszystkich rachunków przelewam jakąś kwotę (lub ewentualną premię) na konto oszczędnościowe i traktuję te pieniądze jakby w ogóle ich nie było. Czasem jest to większa, czasem mniejsza kwota, ale okazuje się, że da się bez niej przeżyć miesiąc, bez jakiegoś wielkiego "zaciskania pasa", a jedynie bardziej zwracając uwagę na wydatki, zamiast kupować rzeczy, które tylko wydają się być potrzebne. W taki oto sposób sama się trochę oszukuję, ale u mnie działa ten system ;) Polecam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja robię dokładnie tak samo :) Przeznaczam jakąś małą kwotę na wakacje, na prezent na wesele, na czarną godzinę i sumkę przelewam na konto oszczędnościowe. Niestety, nie raz musiałam trochę uszczuplić odkładaną sumę, na rzecz nieprzewidzianych wydatków, ale i tak na koncie oszczędnościowym pieniądze są i ich suma systematycznie rośnie ;)

      Usuń
  9. Popularny temat ostatnio :)) Też o tym u siebie pisałam, w kontekście oszczędzania na podróże.

    Razem z mężem oszczędzaliśmy ponad trzy lata żeby potem pojechać w roczną podróż po Azji i Australii i bez wahania stwierdzam, że było warto.

    Jak się ma dobrą motywację to nie tak ciężko rezygnować z nowych ciuchów, kosmetyków czy jadania w restauracjach. A nawyki z tamtego okresu mi pozostały i nasz domowy budżet tylko na tym korzysta :))

    OdpowiedzUsuń
  10. Aż muszę do Was zaglądnąć :) uwielbiam ludzi, którzy spełniają marzenia! Mi marzy się Kanada i jej i Parki Narodowe <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Dobra lista, my również robimy zakupy z listą i pieluszki Pampers również poszły w odstawkę! No i muszę okiezłnać jeszcze szafę ;) bo zdecydowanie wiele ubrań mogłabym sprzedać... Wystarczy parę zmian nawyków i można naprawdę sporo zaoszczędzić !

    OdpowiedzUsuń
  12. Wiele z tych zasad stosuje od lat. Szczególnie polecam zeszyt z rachunkami. Wiem na co wydaję i na jakie małe szaleństwo mogę sobie ewentualnie w danym miesiącu pozwolić :)

    Pozdrowionka,
    Smiley
    https://www.facebook.com/SmileyProjectPL/

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie potrafię oszczędzać :( Czas skorzystać ze wskazówek!

    OdpowiedzUsuń

Hej, zostaw tu cząstkę siebie :)